Co powiedziałabym sobie młodej? Fakt, nie mam 50 lat i mądrości dojrzałej kobiety, ale gdy wspominam siebie 18-letnią, mam wrażenie, że przeszłam bardzo długą drogę. Wiele się zmieniło, ja się zmieniłam. Bardzo.
Uczę się odpuszczać. To nie jest łatwe. Myślisz sobie - po co robić problem? Po co zawracać komukolwiek głowę, skoro sama to udźwigniesz?
Bardzo długo nie mogłam zrozumieć statystyk, które wskazywały na to, że większość ofiar przemocy seksualnej dobrze zna swoich oprawców. Przecież gwałcili i obmacywali obleśni faceci w ciemnych uliczkach, a nie nasi wyperfumowani i dobrze ubrani koledzy.
Wierzę w bezinteresowność. Chce wierzyć, że ma się co najmniej tak samo dobrze jak korupcja, nieuczciwi ludzie i przemoc domowa. Wciąż spotykam ludzi, którzy są aniołami.
To uwalniające, kiedy zrozumiesz, że najbardziej atrakcyjna możesz być w golfie. To przychodzi z czasem, kiedy znasz już swoje ciało, ale znasz też sztuczki. Masz świadomość, że nogi to twój atut, ale nie musisz nimi załatwiać biznesów z płcią przeciwną.
Samotność to często wybór, na który skazujemy się sami. Wracamy po pracy do domu i czekamy, aż ktoś zamówi nam pod dom taksówkę i zorganizuje ekscytujący wieczór...
Nie chce nasiąkać przekonaniami i niepotwierdzonymi faktami niczym gąbka. Chce widzieć ludzi jak puste kartki. Może znowu będę pluła sobie w brodę, bo przecież mówili i ostrzegali. A ja znów chciałam sprawdzić i wpadłam po kolana.
Nie trzeba być specjalistą od social mediów, żeby zauważyć, że Instagram rośnie w siłę i staje się bardzo ważną platformą do prezentowania swoich prac, kontaktu ze znajomymi… a coraz częściej także do sprzedaży - może więc warto w niego zainwestować?
Znów, chwile przed snem zadaję sobie pytanie czy można mieć wszystko. Bo przecież chcę wszystkiego. W półśnie znów próbuje zdecydować, co jest najważniejsze.
Najłatwiej być samotnym w tłumie - zgadnij czyja to wina i kto cię na nią faktycznie skazuje.
W 2017 roku miałam jedno ulubione słowo, które wiele zmieniło w moim dotychczasowym funkcjonowaniu. PROAKTYWNOŚĆ.
Babki do tańca i do różańca. Takie do głębokich rozmów i głupich żartów. Do konkursu głupich min i namiętnych pocałunków. Wymarzone dziewczyny. Każdy chciałby taką mieć.
Niepopularne decyzje wymagają wielkiej odwagi. Te, które nie wpisują się w kanon poprawnych i wyczekiwanych przez otoczenie ściągają ludzi, którzy nadlecą jak sępy, żeby kąsać. Kąsać strachem, wątpliwościami i dziwnymi komentarzami.
Pewne rzeczy są nieuniknione. Pewne końce świata. Rozpadanie, połamanie, roztrzaskiwanie. Próbujemy to na siłę skleić. Łzami, krzykiem, prośbą i groźbą. To nie tak.
Nie znam sekretu na noworoczne pomnożenie majątku. Ba, nie wiem nawet, jak zakochać się w 24h. Chętnie za to podzielę się moimi sprawdzonymi metodami na ogarnianie.
Słowo paradoks, które może znaczyć wszystko i nic. Słowo, które może przelecieć tysiące razy koło ciebie, a w jednym momencie potrafi trafić w sam środek serca i zmienić rzeczywistość.
Lubię podsumowywać, zaczynać białe kartki i głośno marzyć. Patrząc na 2017 rok mam trzy przemyślenia, które mocno będą kształtować to co przede mną.
Napompowani wielkimi oczekiwaniami znów możemy się rozczarować. Miała być pachnąca choinka i radosne śmiechy, a jest sztuczne, zakurzone drzewko i obojętne spojrzenia.
Życie kobiet naprawdę sprowadza się do czegoś więcej niż tylko do bycia żoną, matką i kochanką. To miłe się zakochać, ale podporządkowywanie życiowych planów pod polowanie, brzmi jak przepis na katastrofę.
Odwołana kawa to nie koniec świata. Żyje się dalej. Ale jest wiele dziedzin życia, gdzie bycie planem B potrafi złamać serce.
Nowe mieszkania, nowe twarze, nowe smaki... A może byśmy chcieli czegoś po staremu, pewnego, powycieranego, ale nareszcie swojego...
Zastanawiam się, jak oceniłabym poziom moich umiejętności w relacjach międzyludzkich. Czasem wydaje mi się, że jestem całkiem dobra w te klocki, innym razem rozmawiając, pocę się bardziej niż nad tabelkami z Excela.
W listopadzie łatwo zasiąść na laurach. Prosi się, żeby usiąść w poczekalni i machając stópką poczekać do nowego roku.
Nie ma jednej słusznej decyzji. Nie ma jednej drogi. Ale czy ta, którą wybierasz jest dobra, nie dowiesz się dopóki nie ruszysz.
Nie da się odciąć od przeszłości. Wykasować wspomnień z głowy, wyciąć kawałka serca. To pozostaje z nami na zawsze. Ważne, żeby wyciągnąć lekcje, złapać to co wartościowe i iść dalej.
Mój sukces, nie wyklucza twojego. To tak proste, a tak często tego nie łapiemy. Prościej wejść w mentalność, że jak podstawimy komuś nogę to sami pobiegniemy szybciej.
Teoria dwóch połówek wskazuje na to, że dopóki nie jesteś w związku, nie jesteś sobą. Jesteś ogryzkiem, nadłamaną trzcinką i połówką pomarańczki, która samotnie szlaja się po świecie szukając dopełnienia
Praca kreatywna niesie za sobą zupełnie inny wymiar stresu. Co innego być skrytykowanym, bo źle policzyłeś deltę. Kiedy odrzucane są twoje pomysły, łatwo odebrać to jako personalny strzał. Albo się na nie uodpornisz, albo będziesz bardzo smutnym człowiekiem.
Słyszałam setki historii o rozstaniach. Ciekawią mnie. Fascynuje mnie, jak bardzo w ich obliczu zmieniają się ludzie. Niezależnie od okoliczności, ważne jest jedno słowo – szacunek. Stać cię na to?
Czasami widzę jak ludzie używają argumentu wieku, żeby dźgać innych i wytykać im ich braki. Co powiesz na to, żebyśmy sami zdecydowali co jest odpowiednie w naszym wieku?
Nowe, strzeżone osiedle. Idealnie przycięty trawnik i ochroniarz na wejściu. Rozglądam się i szukam klatki z numerem pięć. Wybieram numer na domofonie i dzwonię.
Droga do osiągania celów wygląda ładnie na instagramie. Równo poukładane notatki, kawa z odtłuszczonym mlekiem i designerskie okulary. W rzeczywistości kawa po chwili staje się zimna, a powieki stają się ciężkie zanim skończysz pierwszy rozdział książki.
W idealnym świecie na dzień dobry mielibyśmy wszystkie skille. Nie popełnialibyśmy błędów i zawsze bylibyśmy do przodu. Ale idealnie nie jest i być nie musi.
Stało się. Już nie mam 18stu lat. Ba, nie mam już nawet 20stu. Wydarzyło się i już przed tym nie ucieknę. W związku z tym – 25 mądrości na 25. urodziny.
W jednym kierunku, nie oznacza jedną drogą - dobrze gdybyśmy zaczęli to szanować. Życie to nie sprint, nie wszyscy biegniemy w jednym tempie. To okej, jeśli potrzebujesz stanąć z boku i wziąć trzy głębokie wdechy.
Czy kiedy pytasz ‘co tam?’ to chcesz usłyszeć coś więcej, niż ‘w porządku’? Kiedy mówi się o rzeczach naprawdę ważnych?
Bycie dżentelmenem nigdy nie wychodzi z mody. Pierwsze dobre wrażenie można zrobić tylko raz.
Nie wierzę w przypadki. W moim życiu na pewno nie występują. Wierzę za to w dobrych ludzi, którzy pojawiają się na naszej drodze.